Po książki Pana Tomasza od czasu lektury Nie pozwól mu odejść sięgam bardzo chętnie i wręcz z niecierpliwością czekam na to co napisze. Tak też było z "Kilka słów o miłości", jednak tym razem się lekko rozczarowałam, a może po prostu zbyt wiele oczekiwałam, bo sama powieść nie jest zła i przyjemnie się czyta ale brakuje tych emocji, które niosły poprzednie historie. Tak sobie teraz myślę i analizuję kilka dni po lekturze, że może tak miało być, bo prawdziwa, głęboka miłość o jakiej pisze to nie tylko... czytaj dalej...