Burzowa, niespokojna i praktycznie nie przespana noc, a potem pobudka o 5 rano, żeby praktycznie ostatni dzień w górach spędzić w...totalnej mgle i klimacie jak z filmu grozy. A mimo to dzień nie był stracony. Wycieczka na słowacką stronę Tatr uzmysłowiła mi, że Tatry to nie tylko, wiecznie oblężone przez tłumy ludzi Zakopane i okoliczne miejscowości, zasłonięte przez jeszcze większą ilość migających banerów i wielkoformatowych reklam. Warto się wybrać już kawałek za granicę przez Łysą Polanę, ż... czytaj dalej...