Znów bez pracy...

Znów bez pracy...

Miało być tak dobrze... Ciężka praca, ale nawet fajna pensja. Małe problemy z dojazdem, szczególnie po zakończeniu drugiej zmiany, ale dawało się rady. Sporo siniaków i obolałe plecy, ale i dużo powodów do uśmiechu. A teraz? Skończyła się umowa na okres próbny. Wczoraj, w Dniu Babci. Nie przedłużyli mi już umowy. Czemu? Hm... Podobno za dużo nas już jest, a i tak nie są zadowoleni z ekipy, mimo że wszyscy starają się jak mogą. Wkrótce kolejnym osobom skończy się okres próbny. Ktoś zostanie? Dzisiaj żadna um...

Czytaj dalej na blogu Anioszek w kuchni

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.