Od 19 lipca jestem przeszczęśliwą żoną Rafała. Od 15 października jestem szczęśliwą mamą małej Zuzi, naszej rozkrzyczanej córci. Cóż więcej mi potrzeba do szczęścia? Każda mama wie - odpoczynku :) Dlatego blog znów stoi, bo rzadko mam czas na włączenie komputera. Nawet teraz pisząc ten post jedną ręką, drugą trzymam leżącą częściowo na kolanach córcię. Po długim marudzeniu i wrzeszczeniu zasnęła choć na chwilę. Ktoś mi kiedyś powiedział, że takie małe dzieci tylko śpią i jedzą. Taaa... Ona już nie śpi. A ta... czytaj dalej...