Naleśniki jedliśmy zawsze. Takie tradycyjne - mąka, cukier, mleko, woda i oczywiście jajko. Cukier wyleciał z nich już dawno, w zupełności wystarczają nam słodkie dodatki. Natomiast kwestia naleśników po przejściu na weganizm była jedną z tych, które krzyczały w mojej głowie - o nie, nie możesz zostać weganką, przecież nie możesz żyć bez naleśników!!! Wydawało mi się jeszcze wtedy, że naleśniki bez jajka nie mogą się udać, po prostu nie ma takiej opcji.. Okazało się, że - TAK, MOŻNA ZROBIĆ NALEŚNIKI BEZ JA... czytaj dalej...