Mam teraz miesiąc z Netflixem, czyli mam testowy miesiąc, kiedy oglądam co najmniej jeden film lub serial dziennie. Mój domowy internet ledwo zipie, ale obejrzałam między innymi ciekawy dokument o produkcji sake. Japoński etos pracy sprawił, że postanowiłam dać sake drugą szansę. Pierwszy raz piłam sake w sushi barze. Była obrzydliwa. Prawdopodobnie właściciele tej knajpy kupili najtańszy bimber jaki udało im się znaleźć. To że podawano ją na ciepło też jej nie pomogło. Rozumiem że zimą w Japonii jest zimno i... czytaj dalej...
Nie ma nic lepszego na każdej domowej imprezie, jak szybkie przekąski. Minimum wysiłku, a maximum smaku, to główna ich zaleta.
Czytaj dalej...Sylwester to czas, kiedy świętuje się koniec starego roku i początek nowego. Jest to stosunkowo dość młode święto, gdyż narodziło się ono dopiero na przełomie XIX i XX wieku.
Czytaj dalej...