Te cztery piękne udka kacze aż się prosiły na stoisku drobiowym, aby je upolować. No więc kupiłam, zamarynowałam, upiekłam i zjadłam z ogromną przyjemnością i smakiem. Marynowałam przez noc w soku z pomarańczy i sosie sojowym, a następnego dnia upiekłam pod przykryciem. Mięso pięknie pachnie pomarańczą, jest bardzo kruche i miękkie. Zdecydowanie wolę mięso z udka niż piersi i to każdego rodzaju drobiu. Jeśli więc piekę jakiekolwiek ptactwo w całości, to z Moniką zjadamy udka, a chłopaki delektują się piersi... czytaj dalej...