Po tłustym i słodkim świąteczno-noworocznym obżarstwie przyszła pora na zdrowe jedzenie. Ja standardowo przytyłam dwa kg, ale jeden już zrzuciłam i z przyjemnością wracam do mojego normalnego żywienia, chociaż rodzina tęskni za bigosem, sycącymi sałatkami i glutenowym ciastem. Wczoraj miałam ogromną ochotę na ostrą, fasolową pastę do chleba, chociaż chleba nie jadam. Delektowałam się nią w towarzystwie krążków ryżowych i ogórka kiszonego. Nie jest to danie niskokaloryczne, ale na ostatnie zimowe temperatury... czytaj dalej...