Przepis na : obiad
Nie ma nic lepszego na obiad, niż pieczone mięso, które jest na tyle mięciusie, że samo odchodzi od kości. Tym razem serwowałam gęś, która przez ostatnie lata była trochę zapomniana, ale pomału wraca do łask. Mistrzynią w przygotowaniu gęsiny jest moja mama, która z racji tego, że babcia hodowała wszelkiego rodzaju ptactwo ma ogromne doświadczenie w jego przygotowaniu. Pomału i ja nabieram wprawy oraz poznaję techniki i sekrety, przez lata udoskonalane przez moją mamę i babcię. Na początek p... czytaj dalej...