Mówiłam już, że uwielbiam krewetki? Nie? Otóż kocham je miłością od pierwszego wejrzenia. W zasadzie dotyczy to jedynie krewetek tygrysich, bo koktajlowe jakoś nigdy na kolana mnie nie powaliły. Być może po prostu chodzi o ich wielkość. Są za małe i ich smak czasami ginie wśród innych aromatów. Do dania, które dzisiaj chcę Wam zaprezentować zdecydowanie się nie nadają. Nawet nie poczulibyście, że tam są, przytłoczone przez bogactwo przypraw i smaków. Natomiast tygrysie to już inna bajka. Są po prostu ... czytaj dalej...