Galaretka z "nóżek chodziła" za mną :) :)Musiałam ją zrobić, pomimo, że nie miałam golonki , ale tylko nóżki :(I była udana.Po wystudzeniu galaretce nic nie brakowało, palce lizać. A jedyną wadą gotowania nóżek w szybkowarze była ich mała przejrzystość.Były za to bardzo kleiste, po stężeniu super twarde, a to mi chodziło :) I to bez dodatku żelatyny.Przez sezon zimowy taka galaretka będzie częściej pojawiać się na moim stole.Wreszcie wykorzystam szybkowar, a moje stawy zyskają na tym :)Składniki :2 n... czytaj dalej...
Już w dzieciństwie mieszałam mamie w garnkach :) Bywało zabawnie. Mama posoliła zupę, ja też. Później kiedy potrafiłam już pomagać w gotowaniu, to zapał jakby mi przeszedł... Ale po założeniu rodziny, gotowanie stało się codzienną koniecznością.
I od tego czasu zaczęła się moja przygoda z "pitraszeniem". Były kulinarne wzloty i upadki.Nie wszystko się od razu udawało :( Przez te lata nazbierało się przepisów i porad kulinarnych , które ułatwiały mi odnaleźć swój smak. Te, które sprawdziły się w codziennym gotowaniu zamieszczam na blogu. W ten sposób wszyscy Ci, którzy lubią gotować proste , a zarazem łatwe w przyrządzaniu potrawy znajdą coś dla siebie. Przepisów stopniowo będzie przybywać, więc proszę często tu zaglądać.
Powodzenia
Urszula