Piszę i piszę o książkowych wyzwaniach, o tym, jak to spędzam popołudnia i wieczory wylegując się na kanapie i czytając, ale z przerażeniem stwierdzam, że zdecydowanie brakuje tu konkretów . Bo jak takie czytanie nie wiadomo czego ma być dla innych motywujące? Dla mnie nie jest. Owszem, podziwiam tych, którzy czytają po sto książek rocznie (szczerze i z całego serca), ale sam fakt, że ktoś potrafi, nie zachęca mnie do sięgnięcia po lekturę. Co innego, gdy ktoś poleca tytuł bądź autora, najlepiej z przekona... czytaj dalej...