Budzik zadzwonił o czwartej. Ostatnio zrywam się na pierwszy sygnał; wybiegam z łóżka jak oparzona z niepokojem w brzuchu, że chyba zaspałam. To chyba przejaw zadowolenia z pracy, co jest dobre, choć mogłoby się ono (zadowolenie znaczy) objawiać w nieco przyjemniejszy sposób. Mam nadzieję, że to ekscytacja początkującego; jak się wszystko ustabilizuje, mój żołądek również przestanie przypominać o sobie w ten, raczej dokuczliwy, sposób. O czwartej trzydzieści, owinięta w ciepły, czerwony płaszcz, z czapką n... czytaj dalej...