Pierwszy dzień jesieni. W tym roku kalendarzowa wyjątkowo zgrała się z tą rzeczywistą, którą niepewnie obserwuję przez szyby zasnute cienkimi nitkami pajęczyn. Kaledarz nie kłamie; od dzisiaj nie możemy obrażać się na mgły, deszcze, chłodne poranki i wieczory. Pogodziłam się z tym w tym roku wyjątkowo bezboleśnie; wrzesień rozpieszczał nas słońcem i letnią pogodą; cudownie było ciągle móc nosić sandały i letnie sukienki. Jednocześnie zdążyłam się już stęsknić za ciepłymi swetrami i puchatymi skarpetkami w paski... czytaj dalej...