Jak już wspomniałam - ostatnio dużo czytam. Pisząc dużo, mam na myśli naprawdę sporo - jednego dnia skończyłam książkę, przeczytałam następną i zaczęłam trzecią, co dało łącznie około 600 stron. Oczywiście codziennie nie mogę sobie na to pozwolić ze względu chociażby na pracę, jednak mam sporo wolnego czasu do zagospodarowania we własnym zakresie, a skoro do kuchni wchodzę sporadycznie, zostaje mi właśnie czytanie. Ach, jakie to przyjemne! Wziąć gorący prysznic, ubrać ulubione, różowe, puchate skarpetki, wejść po...