Grypa w moim otoczeniu rozszalała się na dobre. Pokrzyżowała rodzinne spotkania świąteczne, a wielu znajomym nie pozwoliła w pełni cieszyć się pierwszymi chwilami słońca. “Dzięki” obniżonej na przełomie zimy i wiosny odporności łatwo ją złapać, dość ciężko się ją przechodzi i długo się po niej dochodzi do siebie. Chorował już mój mąż, chorowała córka – tylko mnie jakoś szczęśliwie omija. Może między innymi pomogła mi zastosowana zapobiegawczo ... czytaj dalej...