Wakacje. Spanie do 10-tej, leniwe śniadania, wypady na miasto, spacery po lesie, pikniki... Idealnie, prawda? U nas było jednak nieco inaczej, choć to wcale nie oznacza, że gorzej. Po prostu inaczej:) Niemal codziennie pobudka o 7-ej, szaleństwo na trampolinach, spływ kajakowy i niestety komary, które skutecznie uprzykrzały leśne wędrówki, śpiewanie piosenek na balkonie (Despacito w duecie chyba całe osiedle słyszało;) dzielenie się ostatnim naleśnikiem i przez dwa tygodnie prawie pół kilometra uplecionych warkoc... czytaj dalej...