Pamiętam rogaliki z powidłami, które piekła babcia. Spracowanymi rękami zagniatała puchate ciasto, a ja pomagałam jej zwijać rogaliki. Aromat drożdżowych zawijasów wypełniał cały dom i nie mogłam się doczekać, by sięgnąć po jeszcze gorący rogalik i zajadać go popijając mlekiem… Te wspomnienia zainspirowały mnie do upieczenia misternie zaplecionych bułeczek, a do nadzienia wykorzystałam powidła śliwkowe i mielone włoskie orzechy. Ten zapach przywołał najcieplejsze wspomnienia, a smak pozwolił zapomnieć o cały... czytaj dalej...