Grochówka chyba nie tylko mnie kojarzy się z wojskową kuchnią polową. Ostatnio widziałam sprzedawaną gdzieś na przydrożnym parkingu w lesie, a latem nawet zdarzyło się mi próbować takiej wojskowej grochówki podczas spływu kajakowego. Dobra była, ale... Cóż, była nieco rzadka i raczej uboga, a wędzone żeberka w niej zostały zastąpione kiełbasą. Teraz tak marudzę, gdyż taka domowa jest sto razy lepsza. Na świeżym powietrzu jednak wszystko smakuje nieco inaczej i wtedy tamta grochówka została pochłonięta z wielkim... czytaj dalej...