Zastanawiałam się jak mam opisać i polecić tą zupę, tak aby faktycznie zachęcić Was do jej przygotowania. Posłużę się chyba historią znad stołu i postacią mojej teściowej, tradycjonalistki, wielbicielki klasycznej polskiej domowej kuchni. Zawsze dokładnie ogląda potrawy których próbuje u nas w domu, z dużą dozą nieufności próbuje nieznane. Tym razem spróbowała łyżkę i na jej twarzy malowało się wyraźnie zdziwienie pomieszane z dużą aprobatą, a zupa zniknęła w szybkim tempie. Więc nawet mimo tego że na obiad nie ...