Ta zajezdnia to kawał mojego życia. Przejeżdżałam obok niej dzień w dzień przez długie lata, najpierw do szkoły, potem do pracy. To tutaj wysiadałam i kupowałam "migawkę" - nazwaną tak tylko w Łodzi czyli bilet miesięczny. Pamiętam jak czasami pan motorniczy czekał kilka minut czasami, na kupujących bilet miesięczny. Pamiętam jeszcze wcześniej jak bilet kupowało się u konduktora, pamiętam drewniane siedzenia i rozsuwane drzwi, można było wyskoczyć nawet w biegu pojazdu. Ponieważ linia z Konstantynowa Łódzk... czytaj dalej...
Gotuje bo lubię, pieke bo kocham to robić i bawie sie tym doskonale.Zapraszam do odwiedzania mojego bloga Moje Małe Czarowanie.