Na każdego przychodzi taki czas, przyszedł i na mnie. Po kilku pierwszych miesiącach blogowania, przebudowie kuchni i zakupie nowego piekarnika, a co za tym idzie wzmożonego pieczenia, pieczenia, pieczenia, zwłaszcza słodkich ciast i ciasteczek, i listopadowo-grudniowego okresu nieustających imprez imieninowo-urodzinowo-świątecznych, moja waga drastycznie poszła w górę. Przesadziłbym gdybym napisał, że stało się to z dnia... Czytaj dalej czytaj dalej...
MAM TO NA WIDELCU
FOOD & FEELING CZYLI PROSTO, ŁATWO, PRZYJEMNIE