Ten tydzień był straszny pod każdym względem. Zmiany na rano mnie wykończyły. Do tego upały, burze. Zdecydowanie tropiki nie są dla mnie. Dobrze, że teraz sobie dłużej będę mogła pospać, a popołudnia w pracy są na szczęście spokojniejsze. Niedziela zleciała mi na przetworach, zrobiłam kilka słoików ogórków z chili, trochę sałatek, cukinie oraz fasolkę. Jeszcze zostały buraczki, papryka i pomidory. Ale to przy wolnym weekendzie może się uda.Kilka zdjęć mam dla Was, więcej dzieje się na Instagram-ie.Trzyma... czytaj dalej...