Beza – to chyba jedyny deser za który dałabym się pokroić. Do tego filiżanka mocnego espresso i jestem w raju, przyjemność nie do opisania. Bezy wychodzą mi niemalże bezbłędnie dlatego też nie mogę się im oprzeć i robię je częściej niż powinnam. Kuszą ogromnie i to nie tylko mnie ale i mojego syna. Jedynie mój mąż na ich widok pozostaje lekko obojętny, czego nie mogę zrozumieć po dziś dzień Dzisiejsza beza jest z mocno kawowym kremem, malinami i czekoladą… gorzką miętową Jest wspaniała. Bardzo Wam pole... czytaj dalej...
Nastała już jesień, więc nasz organizm musi walczyć z bakteriami i wirusami wywołującymi przeziębienia lub grypę.
Czytaj dalej...