Nowych przepisów nadal nie spisałam, więc zasypię Was tymi, które w zeszłym roku nie doczekały się już publikacji. Teoretycznie mogłabym teraz siąść i pisać, ale wiecie, jakoś głowy nie mam. Tzn mam, ale od trzech dni odmawia posłuszeństwa i obchodzę się z nią niczym z jajkiem. surowym rzecz jasna. Nie wiem jak Was, ale mnie nieco paraliżuje ten cały wirus i nijak nie mogę się ogarnąć. Codziennie zastanawiam się czy Marcin z roboty czegoś nie przywlókł i choć chciałabym mieć inne podejście do tematu, to jako... czytaj dalej...