Minęło może jakieś 2 miesiące od kiedy boczniaki na stałe zagościły w moim domu. Wcześniej, przyznaję, że nie miałam pojęcia, co mogłabym z nich zrobić, więc nie lądowały w koszyku podczas zakupów. Kiedy zrobiłam z nich pierwszy obiad, stwierdziłam, że są całkiem niezłe. Panierowane jak nasze polskie schaboszczaki też dały radę, więc czemu miałby nie smakować w zupie? Tak właśnie powstały flaczki, które z Mężem już uwielbiamy, choć nie mają w sobie ani grama mięsa. Kiedy ostatnio wrócił po pracy zmarznięty i gł... czytaj dalej...