Przepis na : śniadanie
Parę dni temu miałam ochotę na ser pleśniowy, taleggio „pachniało” tak pięknie, no idealnie do wina. Pierwszy raz miałam do czynienia z tym serem, więc mnie nie linczujcie. Wzięłam więc i się przejechałam. Nie nie, nie ten klimat zupełnie. Trzeba było więc wykorzystać go do jakiejś potrawy. Jedna nie wypaliła (ser nie rozpuszcza się w sosie), druga to omlet. Pyszny. I nie, to co na zdjęciu wypływa z omletu to nie jest surowe jajko, to właśnie ten ser. A, no i to pierwszy (taki prawdziwy) omlet ... czytaj dalej...