Od miesięcy obiecuję sobie na śniadanie naleśniki. Jednak moja współpraca z patelnią nie wychodzi najlepiej, dlatego zebranie odwagi do podjęcia się próby nawiązania porozumienia zajmuje mi wiele czasu. Mniejsza z tym, wczoraj wieczorem przełamałam wszelkie lęki, wyciągnęłam patelnię i usmażyłam piękne naleśniki! Które przypadkowo zepsułam, ponieważ zostawiłam je na noc na stole, bez wcześniejszego przykrycia. Skutkiem było ich delikatne wyschnięcie na rogach i również przez to podczas zwijania lekko mi się ... czytaj dalej...