Po raz pierwszy świętowałam irlandzki St Patrick's Day. A jeśli dzień św. Patryka - to na zielono i w nowo otwartym gdyńskim browarze. Na otwarcie Browaru czekaliśmy z długo wciąż rzucając tęskne spojrzenia podczas spacerów nadmorskim bulwarem. Czekaliśmy dzielnie w przez cały sesyjny czerwiec, a potem by jadąc komunikacją miejską w stolicy prowadzić rozmowy: "Ciekawe czy już otworzyli? Pewnie tak,bo rozpoczął się sezon...",wciąż wypatrując informacji w sierpniowe upalne poranki podczas rej... czytaj dalej...