W końcu nadeszła ta wielka chwila..zaczynam serię postów o Paryżu. Zbierałam się od powrotu, czyli od 3 maja, jednak i tak nie jest to duże opóźnienie;). Zacznę od klasycznej trasy od Łuku Triumfalnego do Luwru, wbrew pozorom spory kawałek do przejścia. Gdziekolwiek mieszkamy, docieramy metrem do stacji Charles de Gaulle Etolie i zawiłymi korytarzami dochodzimy pod łuk, ale bilet do wejścia na górę kupujemy jeszcze w ciemnym korytarzu;). W Paryżu wszędzie są kolejki, więc nie ma szans ominąć kasy. Wejście d... czytaj dalej...