Uwielbiam ten chlebek, uwielbia go też mój Poślubiony, mimo, że banany, które wykorzystałam do tego przepisu, chciał wyrzucać codziennie od tygodnia. Ale się nie dałam, w końcu musiały porządnie dojrzeć i sczernieć ;) Bo właśnie takie są najsłodsze i takie potrzebujemy do przepisu, więc nie zrażajcie się ich czarną skórką. Chlebek jest pyszny zarówno w dniu pieczenia jak i w dniach następnych. Długo utrzymuje świeżość, o ile długo nieruszony wytrzyma w Waszym domu. Przepis pochodzi z mojej ulubionej książki Sophie... czytaj dalej...