Dzisiejszy tydzień nie mogę zapisać do udanych, kontuzja kostki sprawiła, ze utknęłam na sofie. Oczywiście pierwszą myślą było: " i jak ja teraz będę ćwiczyć?!" myślę, że to już jakiś stopień uzależnienia. Sfrustrowana zaistniałą sytuacją musiałam pogodzić się z brakiem ćwiczeń, przyznam się, myślałam, że mnie skręci. Od kilku lat ćwiczę dosyć intensywnie, ostatnio odkryłam "magiczne" zdolności skakanki na uda i pośladki. Polecam bardzo, na początku jet ciężko ale potem efekty szybko mobilizują do dalsz... czytaj dalej...
ciastkarnia na kruchym spodzie