Na przepis wpadłam niechcący na blogu Brulion z przepisami, spodobało mi się zdjęcie, ciasteczka wyglądały tak ładnie. Faktycznie są śliczne. Na zdjęciu może tego nie widać. Wciąż zdjęcia robię telefonem komórkowym :) Nadal nie polubiłam fotografowania jedzenia, wolę gotować, piec, a do robienia zdjęć wciąż brakuje mi cierpliwości. Wracając do ciastek, to wykonanie jest banalnie proste, miksujesz, zagniatasz, robisz wałeczek, włączasz piekarnik, kroisz i pieczesz, a potem....potem trudno się im oprzeć:)
Składniki na dwie duże blachy:
- 175 g masła
- 75 g cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- szczypta soli
- 1 łyżka mleka
- 250 g mąki pszennej
- 30 g pistacji posiekanych
- 40 g suszonej żurawiny posiekanej
Wykonanie:
Masło powinno być w temperaturze pokojowej. Masło ucieramy w misce, dodajemy cukier puder i miksujemy do białości, dodajemy sól i mleko, potem wsypujemy żurawinę, pistacje, mąkę i miksujemy. Ciasto dzielimy na dwie części, z każdej części formujemy wałeczek, który owijamy folią spożywczą i wkładamy do zamrażarki na 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto, kroimy na plasterki, które rozkładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Studzimy. Przechowujemy w hermetycznym pudełku.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)