Jak już zrobiłam krem kokosowy, to potem jakoś tak samo wyszły te czekoladki. Czy to będzie przepis precyzyjny? Nie. To będzie inspiracja dla Was. A to było tak, czekoladki nadziałam kremem, ale do jednej oprócz kremu włożyłam malinkę i żałuję strasznie! Żałuję strasznie, że tylko do jednej czekoladki włożyłam, bo ta z malinką była przepyszna! Owoc przełamał słodycz kokosu, do tego smak czekolady deserowej dopełnił całość. Normalnie rewelacja smakowa :) Poniżej widać jak Blondynka szukała tej jedynej z malinką, bo mi się pomieszały podczas wyciągania z foremki :)
Składniki:
- czekolada deserowa
- krem kokosowy <----- kliknij nazwę wpadniesz na przepis :)
- opcjonalnie kilka malin
Wykonanie:
Czekoladę rozpuściłam i wysmarowałam nią foremki, a że do czekoladek w foremkach wybory zbytniego nie mam postawiłam na serduszka :) Wysmarowane foremki wstawiłam do lodówki do zastygnięcia. Kiedy czekolada w foremkach zastygła, do każdego serduszka wyłożyłam krem kokosowy, ugniotłam delikatnie i zalałam czekoladą, aby zamknąć czekoladki. Jeśli dodacie malinkę, to trzeba zmniejszyć ilość kremu i w to miejsce włożyć malinę i oczywiście zalać czekoladkę, aby ją zamknąć :) Potem do lodówki do zastygnięcia. U mnie czekoladki wytrzymały do wieczora, a ja zjadłam tylko 2 z 15 :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)