niedziela, 28 października 2012

Domowa pasta śniadaniowa czyli pasta rybna nr 2

W związku z tym, że został mi jeszcze kawał wędzonej makreli z wczoraj, a nie lubię marnować jedzenia dziś na śniadaniu znów rządziła pasta ;) różni się od wczorajszej, została zainspirowana jednym z komentarzy pod wczorajszym przepisem ;) 
dziękuję ;)
wczoraj byłam na przebieranej mini  imprezie Halloween-owej (jedzenie, picie, oglądanie filmu ;)) 
było bardzooo fajnie, każdemu polecam takie akcje ;)
jedzenie nie należało do dietetycznych a raczej były to same BOMBY, ale myślę, że każdy może raz na jakiś czas pozwolić sobie na coś takiego ;)
jak dostanę zdjęcia z wczoraj i jakieś będą nadawać się do publikacji to dodam ;)


Składniki (porcja na 1 wygłodniałą osobę;)):
  • 1 ugotowane jajko
  • 1/4 wędzonej makreli
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka twarożku (Emilka)
  • sól, pieprz, papryka wg. smaku
  • pietruszka/szczypiorek/koperek (kto co woli, ja nie potrafiłam wybrać między szczypiorkiem, a pietruszką (koperku akurat nie miałam) więc zrobiłam połowę ze szczypiorkiem, połowę z pietruszką i po zjedzeniu stwierdzam że obie wersje były równie dobre;))
Sposób przygotowania:
  1. Makrelę dokładni obieramy ze skóry i ości, rozduszamy widelcem
  2. jajko miażdżymy widelcem na papkę
  3. mieszamy makrelę, jajko, koncentrat, jogurt, ser i (pokrojoną) zieleninę
  4. przyprawiamy wg. smaku
  5. podajemy z pełnoziarnistym pieczywem lub bułką otrębową tak jak ja ;)

SMACZNEGO ! ! ! :)

8 komentarzy:

  1. takich pysznych past nigdy za wiele!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli chodzi o wędzoną makrelę lubię ją pod każdą postacią:) bardzo zasmakowała mi na chrupkim pieczywku, a moja najlepsza to z jajkiem, majonezem(jogurtem) i szczypiorkiem. Twoje zupełnie inna, kurcze! aż chyba jutro kupie i wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszelakie pasty wręcz uwielbiam - jadam głównie pieczywko chrupkie, wafle, sucharki i tego typu sprawy więc pasty do tego pasują idealnie :) pycha jak dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi się miło zrobiło...dziękuję!:)
    Ja połowę mojej pasty rybnej rozwaliłam-wraz z miseczką szklaną, wyjmując z lodówki. Taka jestem "sprytna" ostatnio ;D
    Pozdrawiam!
    Agnieszka86

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj!
      szkoda pasty i miseczki!
      ale chyba Ty wyszłaś z tego bez szwanku? ;)

      Usuń
    2. Oczywiście, nic mi nie jest :) Nawet mąż za mnie posprzątał. Mam fory u niego w tym wyjątkowym stanie ;P
      Agnieszka86

      Usuń
  5. tak, fasolka z puszki! :))
    ciasto pyszne, zrób koniecznie! :))

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.