piątek, 6 marca 2015

Palcem po mapie: Ostróda, Trattoria La Riva

Krótki wypad na weekend do Ostródy skończył się dla mnie przymusowym aresztem domowym i przeziębieniem... Ale powoli wracam do siebie i staram się nadrobić zaległości. Dziś zatem krótki raport ;)

Trattoria La Riva to restauracja, która znajduje się w hotelu Willa Port, położonym nad samym brzegiem jeziora.
Jak czytamy, zarówno w menu, jak i na jej stronie internetowej, restauracja została wyróżniona w przewodniku Magdy Gessler i Newsweek „101 najlepszych restauracji i hoteli w Polsce”.

Restauracja urządzona w bardzo ciekawym klimacie - ogromnym plusem są duże akwaria umieszczone w ścianach dzielących 2 sale.
Serwowane są tu dania kuchni włoskiej.

Wybraliśmy się do restauracji we czwórkę (a w zasadzie szóstkę, jeśli liczyć dzieci ;)), więc i paru rzeczy udało nam się spróbować.

Przystawki 
Caprese z mozarellą, pomidorami i bazylią - sałatka jak sałatka, pomidorki koktajlowe, małe kulki mozarelli, sos balsamiczny - dobra, ale bardzo niewielka porcja; koszt: 26 zł 

Rumiane pierożki z gęsiną podane z bukietem sałat i aromatycznym sosem truflowym - pierożki przepyszne! Chyba jedno z lepszych dań, które próbowaliśmy, więc z czystym sumieniem polecam; koszt: 26 zł

Sałatki
Sałata Devil – zielone sałaty z chrupiącymi warzywami z listkami prażonego czosnku i polędwicą wołową - przepysznie cudowna i chrupiąca polędwica wołowa, ale ilość papryki trochę nas zmiotła; koszt: 43 zł

Zupy
Krem pomidorowy - zupa dobra, ale tylko dobra. Najlepszą zupę pomidorową póki co jedliśmy u znajomej, z którą byliśmy, więc nasz punkt widzenia równa wszystko do tego poziomu. I w większości przypadków pozycje restauracyjne przegrywają ;); koszt: 19 zł 

Wyśmienita zupa rybna na pomidorach z sandaczem, łososiem i mięsem raka - nie próbowałam, ale podobno była poprawna. Jeden z zarzutów dotyczył tego, że była niedoprawiona (zresztą nie był to jedyna niedoprawiona rzecz, której próbowaliśmy ;)); koszt: 34 zł

Zupa z soczewicy - mam wrażenie, że soczewica była tylko w nazwie, bo zupa była tak mocno pomidorowa, że gdybyśmy nie wiedzieli, co zamówiliśmy, to pomyślelibyśmy, że to pomidorowa

Makarony
Tagiattelle z borowikami i wędzoną kaczką - tak samo jak w przypadku zupy rybnej - kompletnie niedoprawione danie. Aż dziw bierze, bo i wędzona kaczka i borowiki powinny nadawać cudowny aromat daniu, a tego jednak zabrakło; koszt: 29 zł

Lasagne - dobre, ale... mam wrażenie, że było w nim mało, jak na tę potrawę, mięsa. No chyba, że było za dużo makaronu? ;)

Spaghetti z parmezanem w delikatnym sosie pomidorowym - potrawa z karty dziecięcej, jedzącemu smakowała bardzo!

Ryby
Smażony sandacz z masłem czosnkowo-ziołowym podawany na chrupiącym groszku cukrowym - kolejna kompletnie niedoprawiona potrawa... Brak soli, brak pieprzu... Bardzo szkoda, bardzo!; koszt: 43

Smażony dorsz podawany prosto z patelni z białą kapustą z ziarnami słonecznika i podwędzanymi ziemniakami - jeśli nie liczyć pizzy (o której na końcu), to było chyba najlepsze danie, które zostało zamówione! Dorsz - przepyszny, kapusta - bardzo dobra. Jedynie po ziemniakach nie było czuć, że były wędzone, ale smak ryby sprawiał, że ten szczegół można było pominąć ;); koszt: 36 zł 

Dania mięsne 
Krwisty sycylijski burger z wołowiny podany z serem Lazur, soczystym pomidorem, rukolą, kaparami, suszonymi pomidorami, parmezanem, anchois i sosem Cesar - o ile w paru przypadkach można było powiedzieć, że potrawy są niedoprawione, to w tym przypadku przesadzono w drugą stronę. Burger był słony, podany ze słonym anchois, słonymi pomidorami suszonymi, kaparami i parmezanem... Brzmi jak za dużo soli? Tak właśnie było. Burger wysmażony bardzo dobrze, to znaczy krwisty, jak być powinien, ale całość tak słona, że w zasadzie nie do zjedzenia; koszt: 39 zł 

Kotleciki jagnięce smażone w winie i z czosnkiem, podawane z czerwoną soczewicą - kolejne danie, którego nie próbowałam... ale ponoć trzymało poziom. Mogę dodać, że osoba, która je zamówiła mogła być stronnicza, bo jest fanem kotletów jagnięcych. Ale to chyba tym bardziej dobrze świadczy o dniu? ;); koszt: 58 zł 

Chleb ciabatinni ze smażonym kurczakiem, serem cheddar, skórką pomarańczową, kolendrą i pieprzem oraz chrupiącymi sałatami - Pan Mąż każe mi napisać, że było dobre i mu smakowało. I że mogło nie być w daniu ogórka, bo go nie lubi. Skubnęłam mu trochę kurczaka z cheddarem i dla mnie było ciut za słone, ale ja nie dosalam. Ot tak, nie dosalam i już ;); koszt - 36 zł

Desery
Sernik z białą czekoladą i laską wanilii na sosie malinowym z bitą śmietaną - wahałam się między sernikiem a Creme Brulee, ale Pani z obsługi poradziła sernik. I może to bardzo nieskromne z mojej strony, ale... ja robię lepszy! Naprawdę! I ciut za mało sosu malinowego, który był pyszny!

Pizza
Pizz próbowaliśmy parę (w końcu stołowaliśmy się w Trattorii przez 3 dni ;)) i każda była wyś-mie-ni-ta! Taka, jaką lubimy: na cienkim cieście, z wyważoną liczbą składników. Po prostu cudna!
I plus dla obsługi, że pozwolili nam brać pizze pół na pół!

Pizzę mogę i będę polecać, bo zdecydowanie nam podpasowała i zdecydowanie jesteśmy w staniem tam dla pizzy wrócić.

I jeszcze jedna rzecz. Jako czekadełko są tu podawane rybki, małe rybki, które są panierowane i smażone w głębokim tłuszczu. Niestety nie pamiętam, jak się nazywają, ale również warto ich spróbować, bo są pyszne!


Trattoria La Riva
Ostróda
ul. Mickiewicza 17
tel. 48 89 642 46 36
Strona internetowa: http://willaport.pl/atrakcje-w-hotelu/gastronomia-2/

2 komentarze:

  1. Pyszne dania, do Ostródy jak na razie się nie wybieram, ale kto wie może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz! :)
Zapraszam również serdecznie do obserwowania bloga w Google+ oraz śledzenia na facebooku!

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)