Angel Food Cake nie bez powodu jest nazywane anielskim biszkoptem. Ciasto to bez wątpienia jest tym, czym żywią się anioły. Jest delikatne jak puch i puszyste niczym zwiewny obłoczek. Ma genialną gąbczastą strukturę, której nie można się wprost oprzeć. Wszystko to zawdzięcza temu, że przygotowuje się je na samych białkach, które stabilizuje się winianem potasu oraz sokiem z cytryny i ubija z cukrem niczym bezę. Oryginalnie piecze je się w okrągłej formie z kominem, jednak bez problemu udaje się w zwykłej tortownicy, albo tak jak u mnie – w keksówce. Angel Food Cake samo w sobie smakuje wspaniale i nie potrzebuje już żadnych dodatków. Aby jednak sprawić sobie jeszcze większą przyjemność i jakoś zrekompensować ten brak śniegu, proponuję podać je z ubitą śmietaną oraz pestkami granatu lub dowolnymi owocami jagodowymi. Na sam koniec dodam tylko, że anielski biszkopt to świetny pomysł na wykorzystanie nadprogramowych białek, które bardzo często zostają po innych wypiekach. 😉
SKŁADNIKI
Angel Food Cake (biszkopt na białkach):
- ¾ szklanki mąki pszennej (105 g)
- 1 szklanka cukru, najlepiej drobnego do wypieków (220 g)
- 1 szklanka białek (z około 6 dużych jajek)
- ¼ łyżeczki soli
- 1 łyżeczka soku z cytryny lub octu
- 1 łyżeczka winianu potasu – kamienia winnego (można pominąć)
Dodatkowo:
- 300 ml śmietany kremówki 36%
- 2 łyżki cukru pudru
- ½ szklanki pestek granatu (lub innych ulubionych owoców)
PRZYGOTOWANIE
- Białka umieść w misie miksera i lekko je ubij na wolnych obrotach miksera – tylko do spienienia (przez ok. 40-60 sekund). Następnie wsyp sól oraz winian potasu i wlej sok z cytryny lub ocet. Możesz teraz zwiększyć obroty i kontynuować ich ubijanie, aż powstanie prawie sztywna piana (przez 1,5-2,5 minuty).
- Zmniejsz teraz obroty na najwolniejsze i powoli (łyżka po łyżce wsypuj cukier – jak na bezę). Na sam koniec zwiększ obroty na maksymalne i ubijaj jeszcze przez 10-15 sekund. Pamiętaj o tym, by piana nie była tak sztywna jak przy bezach.
- Mąkę przesiej i dodawaj partiami do ubitych białek. Wsypuj ją powoli i mieszaj delikatnie łyżką, wykonując obroty w jedną stronę, tak, aby dokładnie połączyła się z białkami.
- Ciasto przełóż do małej keksówki o wymiarach ok. 30 x 11 cm lub okrągłej formy z kominem (o średnicy ok. 20-23 cm). Blaszki niczym nie smaruj, sam spód możesz jednak pokryć listkiem papieru (boki formy muszą pozostać gołe).
- Ciasto wstaw do piekarnika nagrzanego do 180ºC. Piecz 45-50 minut. W tym czasie nie otwieraj piekarnika. Gdy uznasz, że ciasto jest już upieczone, zbadaj je za pomocą patyczka.
- Gotowy biszkopt ułóż formą go góry nogami na kratce i odstaw do wystudzenia. Później odkrój boki nożem i lekko postukaj w foremkę, aby ciasto z niej wypadło.
- Kremówkę ubij na sztywno, dodając cukier pod koniec ubijania. Posmaruj górę i boki ciasta bitą śmietaną i obsyp pestkami granatu. Podawaj od razu lub przechowuj w lodówce.
*Recepturę i dobre rady, jak upiec idealny biszkopt Angel Food Cake zaczerpnąłem z Moich Wypieków.
PS. Anielski biszkopt bez problemu udaje się bez dodatku winianu potasu. Jednak wtedy polecam, zamiast soku cytryny dodać do białek ocet. Będą stabilniejsze, a ciasto nie opadnie.
48 komentarzy
Rewelacja 🙂 Wygląda tak lekko i delikatnie 🙂
Dziękuję, cieszę się, że udało mi się uzyskać taki efekt 😉
Królewski owoc!
Tak, to prawda. Darzę go szczególnym uwielbieniem 😉
Cóż za piękność. Jem oczami i wcale nie pytam o pozwolenie!
Ależ proszę bardzo, częstuj się śmiało ;D
Ależ niebiańsko się zrobiło… pysznie, delikatnie i ślicznie 🙂
Bardzo mi miło, że takie wrażenie wywołuje 🙂
taki lekki, delikatny, puszysty! akurat na recykling białek po faworkach;)
O tak, będzie jak znalazł! Ja też go właśnie zrobiłem, bo zostały mi białka po eklerkach 😀
Wygląda bardzo puszyscie i lekko.
Fajnie, że tak myślisz 😉
Granat czyni ten biszkopt niezwykle efektownym ciastem.
Też mi się tak wydaje, że jest on tą kropką nad "i" 😉
Nigdy nie wiem,co zrobić z białek,które od czasu do czasu zostają,a tu proszę-anielskie ciasto jak znalazł na tą okazję:)
Pewnie, że jak znalazł! Wtedy tylko anielskie albo bezy 😉
Też robiłem to ciacho i rzeczywiście jest mocno anielskie 😀
Och tak! Żałuję, że przez długi czas podchodziłem do niego z nutką nieufności, a okazało się, że jest takie niesamowite ^^
Jeżeli smakuje tak jak wygląda to musi być cudowne 😀 Nam na górze marzyłoby się do tego kiwi albo banan z cynamonem 😀
Też mogłoby być fajne z takimi dodatkami ;D
Wygląda bosko – ten smak musi być genialny 🙂
Dziękuję, i potwierdzam – niebo w gębie ;D
Jakie delikatne, wygląda naprawdę anielsko.
Super, bardzo się cieszę, że tak myślisz 😉
Anielsko piękny i piekielnie kuszący! 😀
Świetnie powiedziane, szkoda, że wcześniej na to nie wpadłem ;D
Jak niebiański, to dla mnie. Skąd się bierze winian?
Jest dostępny w sklepach ze zdrową żywnością. Teoretycznie można go pominąć, jeśli bez problemu wychodzą Tobie bezy, to z angel food cake również nie powinno być problemu. Ja go dodaję dla bezpieczeństwa 😉
To ciacho już od dawna do mnie przemawia 😉
W takim razie czas najwyższy je upiec 😀
Wygląda bardzo apetycznie i lekko 😀
Dziękuję i potwierdzam – jest lekki jak chmurka 😉
Bardzo kusząco wygląda! !
Cieszy mnie to niezmiernie 😉
Czyżbym trafiła do nieba…? 😉 piękne, lekkie i pyszne ciacho….. szkoda, że nie mogę zgrzeszyć jednym kawałkiem :)))
W końcu w niebie też można zjeść coś piekielnie dobrego 😉 I nie chcę sprowadzać Ciebie na złą drogę, ale myślę, że tutaj warto zgrzeszyć 😀
Pięknie wygląda to ciasto. Takie jak lubię – puszyste, z białą masą 🙂 ale nic to, okres świątecznej rozpusty się już dla mnie skończył!
Haha, ale jeszcze przed nami cały rozpustny karnawał! 😀
I dziękuję za miłe słowa – miód na moje oczy! 🙂
Uwielbiam to ciasto, jedno z moich ulubionych. Niby tak proste a dla mnie jest wyjątkowe; )
To prawda! Podchodziłem do niego z pewną dozą niepewności – 'phi, to przecież tylko biszkopt', myślałem, a się później okazało, że jest to coś na prawdę niezwykłego. Niech żyje prostota! 😉
Wygląda obłędnie!! Chętnie bym się wprosiła do Ciebie na kawałek. Pozdrawiam i zapraszam do Nas!
U mnie już tylko okruszki pozostały, ale następnym razem wpadaj 😉 Będę wpadał, pozdrawiam!
Wygląda bardzo smakowicie. Puszysty i taki rozpływający się w ustach. Poszukiwałam inspiracji na wypieki z granatem, tak więc dziękuję i na pewno skorzystam z przepisu. Pozdrawiam (:
Cieszy mnie to niezmiernie! U mnie granat znalazł się na cieście głównie z powodu walorów estetycznych, ale okazało się, że stanowi bardzo fajny dodatek więc polecam 😉
Kuszące jest to ciasto, niezwykle kuszące 🙂
No to wspaniale! 😀
Pestki granatu nadają ciastu bardzo fajnego wyglądu, no i na pewno też smaku. Znam przepis na podobne ciasto i nawet je już robiłam, ale granat to element, którego jestem bardzo ciekawa;)
Bo pestki granatu, to ogólnie taka fajna (i pyszna) dekoracja, która zdobi niemal każdy deser i danie. Ja ich wręcz w swojej kuchni nadużywam 😀