"Była arabską stewardesą" Marcina Margielewskiego pod wydawnictwem Prószyński i S-ka to kolejna książka autora, która mnie urzekła.
Kolejna historia, a właściwie wstrząsająca historia Polki w krajach arabskich. Anna marzyła o tej pracy, to miała być praca jej marzeń. Bo przecież co może się wydarzyć w luksusowych liniach lotniczych. A jednak może, praca Anny okazała się dramatem. Piękny i bogaty Arab wydawał się Annie jak książę z bajki. Myślała, że lepiej trafić nie mogła. Tymczasem Anna jest jego kolejną ofiarą...
Książkę po prostu pochłonęłam, nie wiem czy to było spowodowane tym, że historia jest oparta na faktach, że taka Anna naprawdę istnieje i to wszystko przydarzyło jej się naprawdę. A może tym, że autor w takim cudowny sposób przedstawia i opisuje nam te wydarzenia, że obraz sam rysuje się w głowie. Myślę, że jedno i drugie ma tu na to wpływ.
Boże jak ja współczułam Annie czytając tą książkę. No ale przecież sama nie mogłam nic zrobić. Niby sama sobie zawiniła, alkohol itp... Jednak myślę, że nie jedna z nas wpadłaby w taką pułapkę. Historia wstrząsająca, nieprawdopodobne do czego Arab mogą doprowadzić dziewczyny, jak może być tak podły i wścibski zarazem.
Oprócz całej fabuły w bardzo ciekawy sposób autor przestawia nam kulturę i tradycje krajów arabskich. Co jeszcze bardziej podkręca klimat książki. Na pewno po tej książce, zresztą jak i po innych książkach autora mam szerzej otwarte oczy na kraje arabskie i na samych Arabów :)
Zdecydowanie sięgnę po kolejną pozycję autora, już nie mogę się doczekać, czy tym razem mnie zaskoczy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz