Pewnie już wszyscy zauważyli, że jestem fanką kaszy jaglanej i jem ją w każdej możliwej postaci. Poniekąd wynika to z mojej nietolerancji glutenu, bo właściwie mogę jeść tylko kaszę jaglaną, gryczaną i ryż. Stąd więc moje umiłowanie jaglanki, której to w dzieciństwie i niedalekiej przeszłości nie tykałam. Kasza jaglana zawsze była na Wigilię jako dodatek do kompotu z suszu i należało ją zjeść, bo gwarantowała bogactwo w następnym roku. Tak przynajmniej nas namawiali do zjedzenia jaglanki, więc razem z rodzeństwem skubaliśmy po ziarenku. Potem tak samo zresztą zachowywały się nasze dzieci.
Dzisiejsza jaglanka jest właściwie jagodzianką, ala jak zwał tak zwał, a deser jest pyszny. Jeśli więc upolujecie jeszcze jagody w lesie lub na straganie, to koniecznie zapraszam do przygotowania tego prostego deseru.
Składniki:
? 1 szklanka jagód
? 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
? 1 łyżeczka cynamonu
? 3 łyżki miodu płynnego
? orzechy nerkowce do posypania
Wykonanie:
? Do świeżo ugotowanej kaszy jaglanej dodać jagody, cynamon i miód.
? Całość dokładnie wymieszać i zagotować.
? Przełożyć do pucharków, posypać orzechami.{jcomments on}
