Na świętego Marcina lepsza gęś niźli zwierzyna...
To jedno z wielu przysłów, które nawiązują do tradycji jadania gęsiny w dniu świętego Marcina, który wypada 11 listopada.
Według legendy to właśnie gęsi wskazały mieszkańcom miejsce, w którym ukrył się były rzymski legionista Marcin, który już jako duchowny ociągał się z objęciem diecezji w Tours. Ponoć był bardzo zaskoczony przyznaniem mu tego zaszczytu i nie chciał go przyjąć, skrył się więc w stodółce, w której znajdowały się również gęsi. I to właśnie one swym głośnym gęganiem wyjawiły wiernym, gdzie znajdą swego biskupa i przyszłego świętego, patrona żołnierzy i ubogich.
Tyle mówi legenda. W rzeczywistości o tym, by na świątecznym stole królowała gęś najprawdopodobniej zadecydowały względy ekonomiczne - na początku listopada gęsi są najtłustsze i najsmaczniejsze. Dlatego najpierw we Francji, potem w Skandynawii i w końcu w Niemczech na świętego Marcina jadano gęsi.
Na polskich stołach gęsina pojawiła się na stałe w XVIII wieku, jednak tradycja jej hodowli i spożywania sięga u nas XVI wieku. Kiedyś nawet z kości zjedzonego na święto ptaka wróżono: ich biały kolor przepowiadał śnieżną zimę, czerwony - mroźną, a jeśli były plamiste zima zapowiadała się deszczowa.
Gęś pieczona z jabłkami - przepis na 4 porcje
Do przygotowania gęsi będą Ci potrzebne:
- 2 uda gęsi,
- szklanka soku jabłkowego,
- 3 jabłka,
- łyżka majeranku,
- łyżeczka rozmarynu,
- sól i pieprz do smaku.
1. Uda dopraw solą i pieprzem, natrzyj majerankiem i odstaw na godzinę do lodówki.
2. Po tym czasie przełóż mięso do naczynia żaroodpornego, posyp rozmarynem, zalej sokiem jabłkowym i wstaw do piekarnika nagrzanego do 160 stopni C na 2 godziny.
3. Jabłka obierz, pokrój w cząstki i dodaj do gęsi - podnieś temperaturę piekarnika do 180 stopni C i piecz całość jeszcze 30 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz