Recenzja aparatu Nikon Z 7II | Mienta blog
Testowanie

Recenzja aparatu Nikon Z 7II

W tamtym roku zostałam zaproszona do współpracy przez markę Nikon. Używam aparatów tej firmy od ponad 10 lat, czyli od samego początku mojej przygody z fotografią kulinarną, więc chyba nawet nie muszę pisać, jak bardzo ucieszyła mnie ta propozycja. Lustrzankę zamieniłam na pełnoklatkowy, bezlusterkowy aparat Nikon Z 7II. W zestawie otrzymałam również obiektyw NIKKOR Z 50 mm f/1.8 S oraz adapter FTZ, dzięki któremu mogłam wykorzystywać także obiektywy z lustrzanki.

Od ponad pół roku na moim profilu na Instagramie przedstawiałam obserwatorom kulisy mojej pracy, rozkładałam zdjęcia na czynniki pierwsze i tworzyłam stylizacje krok po kroku. W tym czasie zdążyłam poznać możliwości tego sprzętu i muszę przyznać, że mocno się zaprzyjaźniliśmy. Wydaje mi się, że ten czas użytkowania jest wystarczający, bym mogła podzielić się z Wami moją opinią.

Na stronie producenta znajdziecie wyczerpujący opis danych technicznych aparatu (KLIK), więc pozwolicie, że skupię się na praktyce i tym jak sprzęt sprawdził się w pracy fotografa kulinarnego. A musicie wiedzieć, że uwielbiam swoją pracę i spędzam w niej wiele godzin i nadgodzin ;) W momencie pisania tego tekstu wykonałam aparatem 15 090 zdjęć.

Oto niektóre z nich.

recenzja aparatu nikon z 7ii diana kowalczyk fotografia kulinarna 1 - Recenzja aparatu Nikon Z 7II recenzja aparatu nikon z 7ii diana kowalczyk fotografia kulinarna 2 - Recenzja aparatu Nikon Z 7II

Ergonomia – to na co jako pierwsze zwracam uwagę, biorąc aparat do ręki, to czy jest dla mnie wygodny. A to dlatego, że bardzo często fotografuję bez użycia statywu i zależy mi na tym, by aparat dobrze leżał w rękach. Wszystkie elementy sterujące są umiejscowione w taki sposób, by użytkowanie było łatwe, a obsługa jest naprawdę bardzo intuicyjna. To, co miało realny wpływ na usprawnienie mojej pracy to dotykowy wyświetlacz, na którym możemy dostosować menu wg swoich preferencji. Pomijając fakt, że wszystkie najważniejsze parametry możemy ustawić ekspresowo, klikając w ekran, to bardzo przydatny okazał się również sposób przeglądania zdjęć, który znamy ze smartfonów. Wykonane zdjęcia możemy łatwo przesuwać palcem, a także przybliżać je w dowolnym miejscu szybko sprawdzając, czy są wystarczająco ostre, a jak wiadomo w fotografii kulinarnej, szczególnie tej z użyciem obiektywów makro, to bardzo istotne. Odchylany ekran bardzo przydaje się przy ujęciach w perspektywie flat lay, a ja wykonuję takich najwięcej. Warto też dodać, że migawkę również możemy wyzwolić, klikając w ekran, więc jest to wygodne szczególnie w momencie, gdy chcemy, by na każdym ujęciu ostrość była w innym punkcie.

Szybki autofokus – uwielbiam robić zdjęcia z zamrożonym ruchem. Posypywanie ciasta cukrem pudrem, polewanie polewą, pokazywanie plusku w szklance powoduje, że zdjęcie automatycznie staje się ciekawsze. Przy takich ujęciach najważniejsze jest ustawienie jak najkrótszego czasu naświetlania i seryjnego trybu wyzwalania migawki. Dzięki prędkości fotografowania 10 klatek na sekundę mogę wykonać pokaźną serię zdjęć najwyższej jakości, z których wybiorę to najlepsze. Procesor aparatu działa bardzo szybko i nigdy nie miałam problemu z tym, by coś się zacięło podczas robienia dużej ilości ujęć. Tu jeszcze dodam, że przy robieniu zdjęć z rozsypywaniem i rozlewaniem składników bałagan jest nieodłącznym elementem pracy. Natomiast obudowa aparatu jest uszczelniona, więc rozchlapujący się płyn, latający cukier puder czy mąka nie zrobią mu krzywdy.

Punkty ostrości – zawsze zależy mi na tym, by zdjęcia, szczególnie te ze zbliżeniami, były idealnie ostre. Aparat Nikon Z 7 II posiada aż 493 punkty ostrości, co sprawia, że nie mam problemu z tym, by wyostrzyć dowolny element  np. maleńką dekorację na babeczce lub okruszek znajdujący się w samym rogu kadru. Fotografuję w świetle dziennym, nie korzystam z lamp i bywa, że pogoda nie współpracuje z moimi planami. W trudniejszych warunkach oświetleniowych aparat nie miał żadnych problemów z ostrzeniem. Super opcją, która sprawdza mi się w prywatnym czasie, gdy fotografuję dziecko, jest automatyczny system wykrywania twarzy. Nigdy wcześniej zdjęcia mojego ruchliwego dziecka nie były tak ostre!

Wydajność – gdy miałam zaplanowane całodniowe sesje, często zdarzało się, że musiałam wymieniać baterię na drugą. Stylizuję zawsze korzystając z podglądu live view, przez co bateria szybciej się rozładowuje. Od kiedy korzystam z tego aparatu, nie mam tego problemu i w pełni naładowana bateria wystarcza mi na kilka dni naprawdę intensywnej pracy, zdecydowanie więcej niż zakłada producent ;) Gdyby jednak coś zaskoczyło mnie w trakcie pracy, to aparat mogę zasilać podczas używania.

Jakość obrazu – zauważyłam dużą różnicę w jakości zdjęć, gdy lustrzankę zamieniłam na bezlusterkowca. Cieszę się, że to właśnie na model Nikon Z 7II trafiło, ponieważ korzystanie z tego sprzętu w pracy (ale nie tylko, ponieważ zabieram go też na prywatne wycieczki) to ogromna przyjemność. Obraz i odwzorowanie kolorów zachwyca. Chociaż większość zdjęć dla Klientów wykonuję do wykorzystania cyfrowo i bardzo wysoka rozdzielczość nie jest aż tak istotna, to zdarza mi się przygotowywać fotografie do druku, nawet wielkoformatowego. Całkowita liczba pikseli w tym aparacie wynosi 46,89 mln, co daje naprawdę zadowalający efekt i spełnia wymagania Klientów.

Możliwość korzystania z obiektywów z mocowaniem F – dzięki adapterowi FTZ bez problemu korzystam z obiektywów, których używałam z lustrzanką, niezależnie od tego, czy był do obiektyw NIKKOR, czy innej marki. Adapter nie generuje straty na jakości zdjęć.

Czy znalazłam jakieś minusy tego aparatu? Szczerze mówiąc nie, ani razu mnie nie zdenerwował ;) Może wolałabym, aby ekran był jeszcze bardziej odchylany w dół lub bok, ale cieszę się, że jest chociaż trochę. Wiem też, że cena może trochę przerażać, natomiast myślę, że to po prostu sprzęt dla osób, które zajmują się fotografią zawodowo, więc ta inwestycja szybko się zwróci. Skoro Nikon Z 7II usprawnia pracę i sprawia, że fotografowanie jest szybsze i przyjemniejsze a efekty są naprawdę imponujące to moim zdaniem zdecydowanie warto.

Cieszę się, że dostałam możliwość korzystania z tak profesjonalnego sprzętu, a Was zachęcam do obejrzenia materiałów, które powstały w ramach tej współpracy. Wszystkie znajdziecie w wyróżnionych relacjach na Instagramie.

recenzja aparatu nikon z 7ii diana kowalczyk fotografia kulinarna 3 - Recenzja aparatu Nikon Z 7II

Poprzedni Wpis Następny Wpis

Podobne wpisy

1 komentarz

  • Skomentuj Czarna Wisienka 30/05/2022 at 09:30

    Super recenzja! Chyba się skuszę na ten sprzęt… :)

  • Komentuj