poniedziałek, 14 lutego 2022

Najtańszy ramen na walentynkową randkę

Dzisiaj tzw. Walentynki, czego nie da się przeoczyć, bo ekspozycje sklepowe uginają się od tandety w kolorach różowych i czerwonych z czego większość jest z motywem karcianego koloru kier, zwanego przez niektórych sercem. Dzieje się tak dlatego, że zwykło się mówić, iż św. Walentemu - obrońcy przed ciężkimi chorobami, głównie umysłowymi - przypisano w jakiś sposób patronat nad zakochanymi. Mimo tego, że polskie święto zakochanych przypada na letnie przesilenie.
Z uwagi na pewne uwarunkowania kulturowe ten wpis będzie skierowany głównie do mężczyzn, ale nikogo, u kogo model partnerstwa wygląda inaczej, tu nie wykluczam. Nie twierdzę, że do wszystkich, ja jestem w grupie, która już po przeczytaniu samego tytułu dałaby sobie spokój. Jednak ja to nie społeczeństwo :)
Teraz obojętnie czy obchodzicie Walentynki, czy Wam się podobają, czy nie, ważne jest czy tej drugiej stronie się podobają, a tu prawdopodobieństwo jest przeciwko Wam. W takim układzie nie zależnie od tego, czy to miłość, czy zwykła chuć, będziecie chcieli zrobić dobre wrażenie. Dlaczego tak jest? Bardzo ważny jest kontekst kulturowy. 
Uczeni jak Philip Zimbardo, czy Hannah Arendt wskazują na bardzo istotny wpływ wartości, które są przyjęte za normę w danym społeczeństwie na jednostkę i dalej - ciężko winić jednostkę za to, że postępuje zgodnie z wartościami przyjętymi w danej społeczności za normalne. Definicja moralności to zbiór norm, które określają co jest dobre, a co złe. Te normy określa społeczność, dlatego czasem, kiedy społeczności są do siebie w opozycji normy są skrajnie różne. Weźmy na przykład policjantów i przestępców. U tych pierwszych donosicielstwo jest najwyższą formą świadomości społecznej, z kolei u tych drugich jest niedopuszczalne. W każdym razie żyjemy w społeczeństwie, gdzie wartości materialne są tymi decydującymi. Najpierw jesteśmy klasyfikowani pod względem tego ile możemy wyprodukować dóbr materialnych, a później oceniani na podstawie tego jak idzie nam realizacja tego celu. Reasumując, pretensje męskiej części społeczeństwa do kobiet, że "lecą na kasę", jeśli sami są zwolennikami takiego systemu wartości są niewłaściwe, a co najmniej ogromnym uproszczeniem. Oczywiście wewnątrz społeczeństwa znajdą się społeczności kierujące się innymi zasadami, ale jak wspomniałem prawdopodobieństwo jest przeciwko Wam :)
Czy w takim razie Ci, którzy nie mają dużo pieniędzy nie mają szans na normalne życie? Trochę tak, ale jeśli chodzi o relacje damsko-męskie nie jest tak źle. Zgodnie z tym co powiedziała Marylin Monroe:

Nie wiesz, że bogaty mężczyzna jest jak ładna dziewczyna? Być może nie ożenisz się z dziewczyną, bo jest ładna, ale, rany, czy to nie pomocne?

Czyli nie jest niemożliwe, tylko trudniejsze, a po drugie, na czym tu się skupimy to na atawizmach. W naturze chodzi o to, żeby stroszyć piórka, czyli nieważne jak jest naprawdę, ważne jak wygląda :)

Polska oszalała na punkcie tanich dań z dalekiej Azji. Ramen i Pho. Różnią się makaronem i pochodzeniem. Problem w tym, że one tylko tam są tanie, a tu uchodzą za dania ekskluzywne. Co w cale nie znaczy, że nie możecie uzyskać podobnego efektu przy dużo niższych pieniądzach. Zwłaszcza jak słyszycie od kilku osób, że ramen za kilkadziesiąt złotych w fancy ramenowni smakuje jak makaron z sosem sojowym :) Dlatego znacznie lepiej jeśli przygotujecie to sami.
Żeby uniknąć problemów z doprawianiem, jako bazy możecie użyć czegoś, co jest doprawione idealnie, czyli tzw. zupki chińskiej. Potem dorzucicie tylko kilka składników. Składniki dzielimy na te, które zmieniają smak jak pikantne sosy, przyprawy, masło orzechowe, ale z tym radzę ostrożnie oraz na takie, które podkręcają mocno wygląd. Ja bym się skupił na tych. Najładniej wyglądają pierożki, a jeszcze ładniej te azjatyckie. Obecnie do kupienia po przystępnej cenie w każdym markecie. Druga rzecz to tofu - brzmi egzotycznie jest pożywne i smaczne. Ogólnie możecie używać różnych dodatków. Wpiszcie sobie w google grafika "ramen" i się inspirujcie. Ja użyłem tych, które mają najlepszy stosunek wyglądu i wartości odżywczych do ceny :)

Składniki:

- instant ramen, czyli "zupka chińska" - 1,20 zł
- 3 plasterki tofu - 1 zł
- 3 pierożki gyoza - 1,50 zł
- trochę szczypiorku - 0,50 zł
- 3 plasterki marchewki - 0,20 zł
- 3 plasterki ogórka - 0,20 zł

Razem: ~ 5 zł


Wykonanie:

Zupkę przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu. Przed zalaniem wkładamy też pierożki, marchewkę i ogórka. Zalewamy i przykrywamy. Plasterki tofu podsmażamy i układamy w wachlarz na wierzchu. Posypujemy szczypiorkiem.
Pałeczki to coś czego nie może zabraknąć. Ogólnie zapunktuje zarówno danie, a w konsekwencji i Wy. Jednorazowe możecie zdobyć z barów azjatyckich za darmo :) Tylko nauczcie się nimi jeść, bo będzie lipa, jak będziecie chcieli się popisać i nie wyjdzie, a jeszcze gorzej jak Wasz gość będzie to robił znacznie lepiej :)

1 komentarz: