Jak tam Wasze przygotowania świąteczne ;)? Szalejecie już od miesiąca, zostawiacie wszystko na ostatnią chwilę, czy raczej ze spokojem ustalacie sobie priorytetową listę priorytetów ;)?

Ja w tym roku jestem zdecydowanie w tyle. Nie zapisałam sobie nawet listy “to do” domowej jak i blogowej, bo moje dzieci dość wcześnie postanowiły na dobre rozgościć się w domowych pieleszach z paczką chusteczek na dzień na głowę :/ Także łączę teraz “wszystko na ostatnią chwilę” z “priorytetową listą priorytetów”.

Dlatego, nie przedłużając zbytnio, mam dla Was ciasteczka. A właściwie ciastka korzenne z czekoladą i orzechami. Te ze zdjęć były robione dzień przed odwiedzinami Mikołaja. Zrobiłam je z podwójnej porcji, mając na myśli to, że od razu podzielę się z Wami przepisem na nie. Ale musiałam mieć ich trochę do zdjęć, zatem w podskokach chowałam je przed moją zgrają, która w szybkim tempie się z nimi rozprawiała. Gnom na przykład przyswoił je sobie na śniadanie, gdy mnie nie było w domu. Troll znów cichaczem zakradał się do kuchni i podjadał gdy nie widziałam. Najbardziej poszkodowany był Zgred, który o każde ciasteczko grzecznie się pytał 😉

Ostatnie sztuki na szczęście udało mi się nieco udekorować czekoladą i orzechami. Ten zabieg nie tylko sprawił, że wyglądają nieco bardziej atrakcyjnie, ale również dodał im smaku 🙂 A ja się już nastawiam na Armagedon w kuchni podczas robienia kolejnej partii 😉

Ciastka korzenne z czekoladą i orzechami

Składniki:

• 115 g masła
• 1/2 szklanki miodu
• 75 g cukru drobnego
• 1 i 1/2 łyżki przyprawy korzennej
• 1 łyżka sody oczyszczonej
• 500 g mąki pszennej
• 1 jajko
• ok. 200 g czekolady mlecznej do dekoracji
• posiekane orzechy włoskie/laskowe do dekoracji

Przygotowanie:

Przygotowanie ciastek zaczynamy od rozpuszczenia masła, miodu i cukru w garnuszku na małej mocy palnika. Po połączeniu wszystkich składników i rozpuszczeniu cukru, odstawiamy miksturę do ostygnięcia.

Teraz możemy podziałać na dwa sposoby. Pierwszy klasyczny, czyli zagniatamy ciasto ręcznie. Drugim sposobem jest wykorzystanie robota do wyrobienia ciasta.

Jeśli wybieramy pierwszy, wówczas na stolnicę/blat wysypujemy mąkę, dodajemy przyprawę i sodę. Wszystko razem mieszamy, robimy wgłębienie na środku i dodajemy jajko oraz ostudzone masło, miód i cukier. Wszystko razem zagniatamy. Ciasto po wyrobieniu będzie się odrobinę jeszcze lepiło, ale nie podsypujemy więcej mąki.

Jeśli chcemy zaoszczędzić trochę czasu na zagniatanie i sprzątanie po nim ;), wówczas mąkę, przyprawę oraz sodę wsypujemy do misy miksera. Dodajemy jajko i ostudzone masło, miód i cukier. Końcówką do zagniatamy ciasta, łączymy wszystkie składniki.

Gotowe ciasto zawijamy w folię spożywczą i odkładamy na ok. 1 godzinę do lodówki.

Po tym czasie wyciągamy ciasto z lodówki, podsypujemy blat/stolnicę odrobiną mąki i wałkujemy ciasto na grubość 3 mm. Wycinamy ciastka za pomocą foremek o różnych kształtach i układamy je na blaszce (wyłożonej papierem do pieczenia) w pewnej odległości od siebie. Ciastka mają w składzie sodę, więc odrobinę urosną. Pamiętać jednak należy, żeby na jednej blaszce układać ciastka najlepiej w jednym kształcie lub zbliżonej wielkości, ponieważ mamy wtedy gwarancję, że wszystkie w tym samym czasie się dopieką i nie przypalą. Blaszkę umieszczamy na środkowej półce piekarnika i pieczemy ok. 8-10 min w 180°C.

Upieczone ciastka przekładamy na kratkę do ostudzenia.

Tutaj znowu dochodzimy do dwóch opcji. Jeśli nie chce nam się więcej bawić z ciastkami, możemy je teraz po prostu zjeść 🙂 Jeśli chcemy im jednak dodać trochę uroku i więcej smaku, możemy rozpuścić mleczną czekoladę w kąpieli wodnej, oraz posiekać drobno orzechy włoskie/laskowe. Czekoladę nakładamy cienką warstwą na ciasteczko i zanim zastygnie posypujemy je orzechami.

Koniecznie spróbujcie również tych domowych zimowych słodkości: ciasto śliwkowe z kajmakiem i orzechami, ciasto orzechowo-pomarańczowe czy pierniczki 😉