czwartek, 22 lipca 2021

"Srebrna łyżeczka" Magdalena Witkiewicz

 

 

"Srebrna łyżeczka" Magdaleny Witkiewicz to nowa powieść pod wydawnictwem FILIA. Autorka jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń tzw. happy endów, także i tym razem nie mogło być inaczej. 

Książkę przeczytałam w 1 dzień tak mnie pochłonęła ta historia. Wiedziałam, że zakończy się szczęśliwie i miłość Lidii i Konrada przetrwa, ale bardzo byłam ciekawa co się zdarzy, że się rozstaną. Ta informacja nie była ukrywana, że coś lub ktoś ich rozłączy, że ich drogi się rozejdą na 10 lat, a później znowu zejdą. Do tego ta tajemnicza łyżeczka z literką "L", a gdzie pozostałe 5 łyżeczek od kompletu?

Lidia miała bardzo ciężkie dzieciństwo, ojca praktycznie nie znała, a matka... no właśnie... matka bardziej kochała alkohol niż ją. Chodź pieniędzy im jako tak nie brakowało, bo matka byłą krawcową i szyła kreacje jak z gazet to Lidia musiała kombinować by je odkładać, bo inaczej wszystko zostałoby przepite. Bardzo Lidie podziwiam, ze jak na swój wiek była taka ogarnięta, wszystkim się zajmowała, gotowała, sprzątała, a do tego uczyła się wzorowo. Pewnego dnia matka dostała udar, zabrało ją pogotowie,a ratownik postanowił ponownie odwiedzić Lidię by przekazać jej informacje o stanie zdrowia matki. I tak od spotkania do spotkania zakochali się w sobie. Nie było im łatwo, bo dzieliło ich 12 lat, początkowo było wręcz wspaniale, aż do momentu jak Lidia poszła na studia i wpadła w wir imprez. Ich małżeństwo tego nie przetrwało. Tak naprawdę było mi ich żal, sama nie wiem kogo bardziej, bo oboje wzbudzili we mnie sympatię. Na prawdę bardzo ich polubiłam i stali mi się bardzo bliscy. Wielokrotnie próbowałam ich namówić by w końcu jedno do drugiego się odezwało, bo przecież nadal się kochali.... Pewnego dnia Lidia dostała list od niejakiej Ireny, która w spadku przepisała jej swoje mieszkanie. Kim Irena była dla Lidii? Dlaczego to właśnie jej przepisała mieszkanie skoro w ogóle się nie znały?

Muszę przyznać, że bardzo lubię książki Magdaleny Witkiewicz, bo są lekkie i mają bardzo wciągającą fabułę. Tak również było tym razem. Historia piękna, jak z jakiegoś filmu. Z chęcią bym przeczytała kolejny tom z losami bohaterów. Co zauważyłam autorka wplotła temat Argusa- firmy informatycznej o której była jej poprzednia książka "Wizjer". W książce był poruszony ciężki temat, jakim jest alkoholizm i skutki jego, a właściwie skutki barku alkoholu, które doprowadziły do śmierci. 

Bardzo polecam "Srebrną łyżeczkę" i z niecierpliwością czekam na kolejną powieść :)

2 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję;) teraz muszę przeczytać;) Zosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zachwyciła, wzruszyła, pochłonęła na całość

    OdpowiedzUsuń