piątek, 9 lipca 2021

Tort orzechowo - czekoladowy z gruszkowym akcentem i pralinkami Giotto

 

Zostałam obdarowana, wręcz zasypana pralinkami Giotto. 
Powakacyjny prezent. 
Nie przeczę - rewelacyjny, bo z zestawu wszystkich znanych mi pralinek, 
poza niebieskimi kuleczkami z wymyślnie kaligrafowanym L w nazwie, 
- te należą do moich ulubionych.
W proponowanym dziś torcie wszystko stanowi doznanie, 
podobne temu, ukrytemu w okrągłej kuleczce Giotto.
Połączenie orzechów, delikatnego kremu. Od siebie dodałam akcent kawowy.
Dzięki wykorzystaniu serka mascarpone o smaku czekoladowym,
masa jest naprawdę prosta w wykonaniu.
Biszkopt pieczony przeze mnie już wielokrotnie, 
z zastosowaniem mleka zagęszczonego,
nie wymaga nawet miksera i piecze się błyskawicznie.
Efekt rewelacyjny - niewielkim nakładem pracy. 

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm

Biszkopt orzechowy:
1 tubka mleka zagęszczonego kakaowego
1 jajko rozmiar L
1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki mielonych orzechów włoskich lub ziemnych
szczypta soli

Masa:
250 gram serka mascarpone - czekoladowego
200 gram śmietanki kremówki 36 %
100 gram białej czekolady - rozpuszczonej i wystudzonej

dodatkowo:
100 gram dżemu gruszkowego 
2 łyżki galaretki transparentnej o smaku cytrynowym
200 gram śmietanki kremówki 36 %
2 płaskie łyżki cukru pudru
1/2 opakowania śmietan - fixu
1/2 szklanki naparu mocnej, czarnej kawy - na poncz

Wykonanie:

Biszkopt:
(składniki powinny mieć temperaturę pokojową)
Mleko zagęszczone wlewamy do większej miski, 
wbijamy jajko i ubijamy chwilkę trzepaczką.
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, 
wsypujemy orzechy i mieszamy dokładnie - łyżką lub trzepaczką. 
Powstałę ciasto przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia 
i pieczemy w 180 stopniach około 15 - 20 minut.
Nie wyrasta wysokie.
Studzimy i przekrajamy w połowie na dwa blaty.

Masa:
Do rozpuszczonej i przestudzonej czekolady 
dodajemy łyżkę serka mascarpone i miksujemy. 
( Czekoladowy mascarpone kupiłam tak naprawdę przez pomyłkę, 
myśląc, że to klasyczny biały serek. 
Okazało się, że ma delikatnie kakaowy smak i nie jest za słodki ).
Pozostały serek wkładamy do miski, 
dodajemy do niego śmietankę i miksujemy na sztywno.
Na koniec wlewamy rozpuszczoną czekoladę i miksujemy krótko, 
do połączenia w aksamitny krem.
Do tortownicy wkładamy spodni blat biszkopta 
i nasączamy go gorzką, czarną kawą.
Wykładamy połowę masy z czekoladowego mascarpone. 
Przykładamy drugim blatem, również go ponczujemy. 
Wykładamy pozostałą masę i wyrównujemy powierzchnię.
Wkładamy ciasto do lodówki 
i w tym czasie przygotowujemy galaretkę gruszkową.
Konfiturę podgrzewamy w rondelku, wsypujemy do niej galaretkę 
i mieszamy do rozpuszczenia. 
Przelewamy do małej miseczki i wkładamy na 20 minut do zamrażarki, by zaczęła tężeć.
Lekko zastygłą rozsmarowujemy równo po powierzchni ciasta.

Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem i śmietan - fixem.
Wykładamy na warstwę galaretki, wyrównujemy 
i ozdabiamy kuleczkami czekoladek Giotto.
Do tego towarzystwo gruszkowej galaretki 
- przekonajcie się, że jest trafione w punkt.
Przestrzeń pomiędzy pralinkami wypełniłam dodatkowo 
pokruszonymi bardzo drobno orzeszkami ziemnymi.

Planuję dziś wykorzystać gruszki w zalewie korzennej, 
które wsadziłam do słoika kilka dni temu.
Pomomo sezonu i wysypu owoców jagodowych, 
kupiłam niepozorne gruszki,
z planem na wykorzystanie ich w pieczeniu.
Gruszkowe klimaty chodziły mi wciąż po głowie, 
prawdopodobnie przez niedosyt
pozostały po powyżej zachwalanym torciku.
Dziś więc otworzę w końcu ten słoik, 
coraz to bardziej cynamonowych gruszek.
Co nastapi później, narazie nie deklaruję :)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz