środa, 16 czerwca 2021

Zielony tort z malinowo - akacjową masą śmietankową

 

Czas na zakończenie sezonu akacjowego.
Były racuchy, sernik, była drożdżówka pulchna, z formy keksowej. 
Finał. Ostatnie zbiory dokonane i przeznaczone na tort.
Baza - ciasto szpinakowe, z delikatnym śmietanowym wierzchem
z kwiatami akacji w musie malinowo - różanym.
Smak wyjątkowy, trudny do skategoryzowania.
Nie wiem, czy zapach, czy delikatna winność, 
czy akacjowy aromat, akcent płatków róży.. 
wszystko to tworzy przepyszną otulinę wilgotnego, 
soczyście zielonego ciasta szpinakowego.
Najbardziej pracochłonne w mojej dzisiejszej propozycji, 
jest oczywiście wykonanie masy, 
ale.. przecież taka możliwość pojawia sie tylko raz w sezonie.
Moje akacje zebrałam w parku, po prostu tyle, ile zmieściłam w dłoniach.
- myślę, że około 20 kwiatów.
Do masy dodatkowo wykorzystałam słoiczek malin 
z płatkami róży z Łowicza, galaretkę malinową, 
śmietanę - koniecznie 36 % i to wszystko.
Oczywiście, można pominąć akację w masie, 
wykorzystać wyłącznie konfiturę malinową, przetartą przez sitko, 
ale.. to będzie bez wątpienia uboższa jakość doznań smakowych.
Dziś burzowo, ochłodziło się, ale za to jaka sceneria do zdjęć.. 
Na tle niepokojąco zachmurzonego nieba, wszystko co kwitnie, 
intensywniejsze sprawia wrażenie.
A kwitnie wszystko - to co spóźnione nadrabia stracone tygodnie, 
wypełniając przestrzeń pomiędzy tym, co rozkwitło zgodnie z planem.
Tak więc akacje wrócą za rok, jednak mam poczucie w pełni wykorzystanego 
czasu, w którym były na wyciągnięcie - w górę - dłoni.
Nadchodzi czas na bez.
Białe baldachy aż się proszą, więc się doproszą. 
Trzeba tylko czas znaleźć, na spacer obfity w zbiory.

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm

Ciasto szpinakowe:
150 gram młodych liści szpinaku
120 ml oleju rzepakowego
2/3 szklanki cukru
180 gram mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jaja, rozmiar L
3 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki cukru waniliowego

Masa:
1 kubeczek śmietany 36 % - 200 gram
1 słoiczek malin z dziką różą Łowicz - 240 gram
( w zastępstwie może być po prostu konfitura malinowa )
około 20 kwiatów akacji
sok z 1/2 cytryny
1/2 opakowania galaterki malinowej

Do wykończenia:
1/2 szklanki ponczu - z wody, cukru i soku z cytryny
4 kostki białej czekolady, starte na drobnych oczkach

Wykonanie:
Ciasto:
Liście szpinaku wkładamy do wysokiego naczynia, 
wlewamy olej i sok z cytryny, blendujemy na gładką papkę. 
Im bardziej rozdrobniona i aksamitna, tym lepiej.
Jaja ubijmy z cukrem i cukrem waniliowym na najwyższych obrotach miksera
na białą, gęstą pianę - około 5 minut.
Zmniejszamy obroty i dodajemy po łyżce masę szpinakową. 
Po połączeniu, odstawiamy mikser, przesiewamy mąkę 
wcześniej wymieszaną z proszkiem do pieczenia i mieszamy trzepaczką, 
krótko, by masa pozostała napowietrzona.
Wlewamy ją do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy, 
pieczemy w 180 stopniach, około 50 minut.
Upieczone ciasto studzimy 10 minut w piekarniku, 
wyciągamy i po zupełnym wystudzeniu ścinamy dość cieńko wierzch.
Pozostały biszkopt nasączamy wodą z cytryną i cukrem.
Ściety wierzch ścieramy na tarce o drobnych oczkach 
( wystarczy zetrzeć w zasadzie pół ścietej góry, 
resztę można zjeść w ramach testu ).
Masa:
Zaczynamy od akacji.
Białe kwiaty odrywamy od łodyżek i wsypujemy do garnka, 
zalewamy sporą ilością wody, dodajemy łyżkę octu 
i po chwili odcedzamy na sitku.
Ponownie wsypujemy kwiaty do garnka, 
zalewamy sokiem cytrynowym, podlewamy odrobiną wody 
i gotujemy około 10 minut, by zmiękły. 
Dodajemy następnie malinową konfiturę, zostawiając dwie łyżki w słoiczku.
Gotujemy razem 5 minut, ściagamy z palnika, przecieramy przez gęste sito, 
by uzyskać jedwabisty, niesamowicie aromatyczny i gęsty płyn. 
Podgrzewamy go ponownie, wsypujemy galaretkę malinową, 
mieszamy do jej rozpuszczenia i wkładamy do lodówki, lub zamrażarki, 
by zacząła tężeć ( ma pozostać półpłynna ).
Zabieramy się za ubicie śmietanki -
gdy będzie sztywna, dodajemy do niej tężejący mus 
i ubijamy mikserem na wysokich obrotach kilka minut, 
aż zgęstnieje i powstanie różowy krem.

Składanie ciasta:
Biszkopt nasączony ponczem, 
smarujemy pozostłymi dwoma łyżkami malin ze słoiczka 
( również polecam je przetrzeć przez sitko ), 
wykładamy równo masę śmietanową i wkładamy ciasto do lodówki. 
Po około pół godzinie, ozdabiamy wierzch 
- ja drobniutko startą górą ciasta posypałam brzegi, tworząc obręcz, 
w środku wysypałam niewielkie kółeczko. 
Przestrzeń pomiędzy wypełniłam wiórkami białej czekolady. 
Gotowe ciasto wkładamy do lodówki,
po 3 godzinach jest gotowe do krojenia.
Torcik zrobił wrażenie na wszystkich degustatorach. 
Masa jest kremowa, zupełnie nie galaretkowata, czego nie lubię.
Co do smaku - powinniście po prostu sami się przekonać. 
Jeszcze zdążycie, jeszcze drzewa są białe.
Tort pięknie się kroi, jest wilgotny, miękki 
i ma obłedny kolor - szpinak jest zupełnie niewyczuwalny.
Mam nadzieję, że znajdziecie czas i motywację 
- kolejna szansa dopiero za rok.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz