Jestem oszczędną osobą, choć zdarza mi się zaszaleć. Zdarzało mi się wydać na zakupach spożywczych 300 zł dla 2 osób, a po powrocie do domu okazywało się, że wcale nie ma niczego na śniadanie. Teraz już trochę zmądrzałam i opracowałam zestaw zasad, które pomagają mi nie marnować jedzenia i oszczędzać na zakupach.
Dziś chcę podzielić się z Wam zasadami które od ponad roku stosuje, aby kupować w rozsądny sposób.
Oto sprawdzone sposoby na nie marnowanie jedzenia i oszczędność:
- Budżet jedzeniowy!
Ustaliłam rozsądny budżet na jedzenie! Ważne jest tutaj słowo rozsądny, ponieważ na samym początku postanowiłam, że na zakupy spożywcze wydam 400 zł miesięcznie na 2 osoby. Oczywiście po pierwszym miesiącu okazało się, że ta kwota jest dla nas za mała. Wydając wcześniej nawet 1000 zł na jedzenie, nagle nie będziemy wydawać 60% mniej.
Nasz budżet na jedzenie w tym momencie to 600 zł, czyli 150 zł na tydzień. Ja staram się dodatkowo w tej kwocie kupować również chemię, choć nie zawsze się udaje 😉 - Zapaśnik!
Przed każdymi zakupami przeglądam co mam w swoich zapasach. Sprawdzam najpierw lodówkę, ponieważ tam znajdują się produkty, które muszą zostać wykorzystane w najbliższych dniach. Następnie wyszukuje przepisy z użyciem tych produktów. Kolejnym krokiem jest spiżarnia oraz zamrażalnik. Kiedyś tego nie robiłam, tylko po prostu tworzyłam sobie menu na cały tydzień, a przeterminowane produkty trafiały do kosza… - Lista zakupów!
Najważniejszy punkt, czyli dobra lista zakupów! Ja swoją tworzę w oparciu o menu, promocje oraz produkty sezonowe. Tworząc menu robię to już z głową! Pracuje od poniedziałku do piątku, a weekendy mam wolne. Dlatego jeśli mam ochotę zjeść coś skomplikowanego w przygotowaniu, to na takie eksperymenty mam weekend, a w tygodniu najczęściej szukam szybkich dań, które możemy zabrać do pracy w następny dzień.
Moje menu ustalam sobie na cały tydzień. Tak jest mi najprościej. Spisuje co mam w lodówce i sprawdzam co jest w gazetce sklepu, do którego się wybieram. - Sprawdzone przepisy bazowe!
Warto zebrać sobie w jednym miejscu takie sprawdzone przepisy lub pomysły na posiłki – ja do tego używam mojego bloga. Listę dań podzieliłam na kategorie: zupy, potrawy mięsne, wegetariańskie, jakieś przekąski i sałatki. - Promocje!
Z jednej strony to super sposób by zaoszczędzić, ale z drugiej strony to najgorszy sposób, aby wydawać pieniądze na „bzdury”; słodycze, napoje i nowości.
Przeglądam wszystkie promocje w domu na spokojnie, dopisuję do listy zakupów produkty, których używamy i które się naprawdę opłaca kupić i podczas zakupów trzymam się tej listy!
Kupuję produkty, które używamy! Jeśli widzę na promocji jakiś produkt, którego nigdy wcześniej nie kupowałam i chce spróbować, najpierw szukam dania, w którym go użyje. Nie kupuje na zapas nowości! - Zmienić nawyki żywieniowe!
Najgorsza moja zmora to słodycze i coca-cola! Oprócz tego, że jest to żywność niezdrowa, to jeszcze droga. Napój (w 2-paku, bo „taniej”), ciastka do kawy, chipsy na wieczór do filmu i batonik przy kasie… Kilka produktów i minimum 30 zł. Oczywiście nie muszę mówić, że 2 dni później już nie ma zapasów na cały tydzień… A więc mam teraz zasadę – nie wchodzę w alejkę ze słodyczami i napojami! Oczywiście z dnia na dzień nie przestałam jeść słodyczy, ale złota zasada: czego oczy nie widzą… więc nie kupuję, żeby nie kusiło.
Jeśli mam ochotę na cole kupuje 1 puszkę, zamiast batona, wafel ryżowy z czekoladą 🙂 - Najlepsza cena w stosunku do wielkości i jakości!
Jak już jesteśmy przy promocjach to ważne, aby patrzeć na cenę produktu za kilogram, a nie za sztukę. Porównywać różne marki produktów pod względem ceny i wybierać najlepszą cenę w stosunku do wielkości. Coraz częściej produkt o największej pojemności jest droższy od tego o średniej pojemności, taki chwyt marketingowy!
I oczywiście, chyba jak każdy mam swoich ulubionych producentów, np. jeśli majonez to tylko Kielecki! 😉 Ale warto sprawdzać produkty stworzone dla marki własnej, np. Auchan, czy Tesco, bo często może się okazać, że są one produkowane przez topowych producentów. - Produkty bazowe!
Kupuję produkty bazowe – must have, czyli takie których najczęściej używamy i lubimy. Ja uwielbiam makarony na różne sposoby, z pesto bazyliowym, z sosem pomidorowym. Na 2 śniadanie najczęściej jem musi z bananem i jogurtem, mogę jeść je przez cały tydzień. Dodatkowo obowiązkowo muszę mieć mąkę, olej, mleko – te produkty najlepiej kupować na promocji. Bazowym produktem jest dla mnie passata pomidorowa – można ją zastosować do wielu dań – idealna na zupę pomidorową, jako sos do pizzy lub po prostu sos do makaronu lub zapiekanek. - Przepisy bazowe!
Ja jako blogerka kulinarna, często robiłam nowe potrawy. Wymagało to oczywiście kupienia nieraz jednorazowych produktów, których później nie użyłam. Teraz rzadziej eksperymentuje, korzystam z przepisów, które znam i bardzo lubię oraz z przepisów bazowych.
Przepisy bazowe to wszystkie te, z których później w łatwy sposób można zrobić kolejne danie. Najbardziej popularny jest oczywiście rosół, na bazie którego można stworzyć wiele innych dań:
– bulion: zupy (pomidorowa, zupy krem), risotto,
– mięso : opanierować i usmażyć, placuszki, zapiekanka
– warzywa: sałatka jarzynowa, pasta na kanapki. - Gotować na 2 dni!
Odkąd pamiętam najlepiej sprawdza mi się ten sposób gotowania, zamiast stać codziennie przy obiedzie gotuje na 2 dni lub robię kolacje, która staje się obiadem na następny dzień.
Dzięki tej metodzie, nie muszę szukać też wielu dań tylko biorę podwójną ilość składników. - Półprodukty!
Po zakupach poświęcić pół godziny lub godzinę na przygotowanie półproduktów. Zamiast mrozić całą pierś z kurczaka kroję ją na kotlety lub w kostkę, żeby po rozmrożeniu mieć już pół pracy za sobą. Dynię na zupę lub do ciasta kroję wcześniej na mniejsze kawałki lub piekę w piekarniku, wtedy gdy wrócimy po pracy szybko przygotujemy sobie posiłek. Tak samo warzywa i owoce na sałatkę lub do pracy, kroję sobie wcześniej i chowam do pudełka.
Kilka dni wcześniej zastanawiam się co możemy przygotować, na kolejny dni, aby po pracy nie zjadać kanapki, bo zanim będzie obiad… 😉 - Zamienniki w kuchni!
Nie warto jest trzymać się w 100 % przepisu, są oczywiście przepisy w których zmienienie proporcji na sos lub ciasto, będzie wiązało się z wyrzuceniem całości do kosza. Ale warto w kuchni eksperymentować, zamiast owoców podanych w przepisie użyć owoce, które są sezonowe i są na promocji, zamiast kaszy orkiszowej użyć kaszę, którą już mamy w kuchni i tworzyć swoje proste i sprawdzone dania! - Dania z resztek!
Pizza, zapiekanka, sałatki! Wszystko co można zrobić, aby nie marnować jedzenia! U mnie takim dniem jest najczęściej piątek, koniec tygodnia jest popisem jak zrobić coś z niczego 🙂 - Mrożenie i wekowanie!
I w końcu najszybszy sposób na ponowne wykorzystanie to oczywiście mrożenie i wekowanie gotowych produktów. Mrozić można chyba wszystko; chleb, mięso, sosy, ser, wędlinę, owoce, warzywa, gotowe dania. Mrożenie jest super sposobem, jednak trzeba kontrolować również zawartość zamrażalniki przy każdym wyjściu na zakupy. Często zdarzało mi się zapomnieć co i jak długo jest w zamrażarce, więc najlepiej podpisywać kiedy dany produkt został zamrożony. Wekowanie jest natomiast super pomysłem na dania jednogarnokowe takie jak bigos, leczo – zamiast jeść 3 dni to samo, można gotowe danie wrzucić do słoika. Będzie jak znalazł w kolejnym tygodniu. - Minimalizm w kuchni!
Czyli punkt mi bardzo bliski, od którego to wszystko się kiedyś zaczęło. Osoby, które mnie znają wiedzą, że jestem ogromną fanką tego nurtu, ale jednak w kuchni ciężko było mi to zastosować. Teraz staram się wykorzystać wszystkie zalegające zapasy i stworzyć sobie bazę tylko tych produktów, które lubię i stosuje.
Ponadto niewielka ilość pobudza kreatywność. - Idź najedzonym na zakupy!
Podpunkt, który jest we wszystkich poradnikach o tym jak robić rozsądne zakupy itp., więc niech i tutaj się znajdzie 😉 Idziemy na zakupy pojedzeni i nie kupujemy produktów z poza listy!
Mam nadzieję, że chociaż jednej osobie przyda się ten artykuł i zastosujecie kilka, a najlepiej wszystkie podpunkty. Zobaczycie, że to działa 🙂
Zachęcam Was oczywiście do komentowania, dzielenia się swoimi sposobami, bazowymi daniami!
Coś innego i praktycznego… super że wróciliście na łącze:)
Życiowe porady.