Choć nie jestem typem, jak to moja Babcia mawiała, cukrusiem, to czasami nachodzi mnie ochota na coś słodkiego. Tym razem „jakieś“ ciasto chodziło za mną już od kilku dni. Najpierw miały to być bułeczki cynamonowe z migdałami i orzechami, potem ciasto jogurtowe z malinami, ale jakoś szybko traciłam na nie ochotę. Wczoraj, zupełnym przypadkiem wszedł mi w ręce przepis, który z dziką przyjemnością zmodyfikowałam dla siebie i tak oto powstało to ciasto. Bogate, aromatyczne i wilgotne, idealne do popołudniowej kawki, albo na śniadanie podane z masłem i resztą powideł śliwkowych.
Składniki:
3 jajka
1/2 słoika powideł śliwkowych
90 g cukru
250 ml mleka
Ok. 300-320 g mąki
90 g oleju
1 łyżeczka cukru waniliowego (opcjonalnie)
Łyżeczka cynamonu
2-3 łyżki kakao
1 łyżeczka sody/proszku do pieczenia
Solidna garść suszonej żurawiny
Garść posiekanych orzechów włoskich
Cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Żurawinę zalewamy gorącą wodą, odstawiamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Jajka wraz z cukrem ucieramy na puszystą masę. Następnie dodajemy resztę składników i bardzo dokładnie mieszamy. Nie ukrywam, że ja w tym celu używam robota kuchennego 🙂
Zobacz także: Bułeczki drożdżowe z nadzieniem winno-pomarańczowym
Formę na babę smarujemy masłem (możemy też użyć tortownicy o średnicy 25 cm) i wylewamy do niej ciasto. Pieczemy przez ok. godzinę, do tzw. suchego patyczka.
Wystudzone ciasto przekładamy na paterkę i posypujemy cukrem pudrem.
Zamiast suszonej żurawiny można użyć żurawiny lub wiśni z nalewki 🙂
Do ciacha wieczorkiem wypiliśmy świetnego tokaja Aszu, Grand Tokaj, 2013.
Tokaj Aszu, Grand Tokaj, 2013. Fot. Kasia Solańska, K8K.pl