Piersi kurczaka z wątróbką z makaronem w pomidorowym sosie

Nie wiem od czego zacząć pisanie tego posta. Z jednej strony głównym elementem jest tutaj mięso, ale moje serce skradło to danie, traktowane jako całość, a w szczególności makaron zmieszany z pomidorowym sosem. Tak, sos smakował mi najbardziej, zwłaszcza, że gdzieniegdzie dało się w nim wyczuć wątróbkę, która wydostała się z kurczaka.

Całość moim zdaniem na 5, aczkolwiek podstawa – trzeba lubić wątróbkę 🙂 Kto lubi?

  • 3-4 filety z kurczaka
  • szczypta mielonego imbiru
  • czosnek granulowany
  • mielona papryka słodka
  • sól, pieprz

Nadzienie:

  • 250 g wątróbki drobiowej (u mnie z kaczki)
  • 1 cebula
  • szczypta majeranku
  • sól, pieprz

Sos pomidorowy:

  • 1 słoik passaty pomidorowej
  • 1 duża cebula
  • 1-2 ząbki czosnku
  • bazylia, tymianek
  • sól, pieprz, cukier

Dodatkowo:

  • makaron
  • zielona część cebulki dymki
  • olej

Cebulę kroimy w piórka lub w kostkę (wg preferencji: u mnie w piórka do wątróbki, w kostkę do sosu).

Wątróbkę oczyszczamy.

Na patelni rozgrzewamy 1-2 łyżki oleju, obsmażamy pokrojoną cebulę. Gdy się lekko zezłoci dodajemy wątróbkę. Obsmażamy ją do lekkiego zbrązowienia z obu stron. Studzimy.

Wątróbkę wraz z cebulą mielimy. Doprawiamy do smaku suszonym majerankiem, solą oraz pieprzem.


Oczyszczone piersi kurczaka nacinamy w ich najgrubszej części, tworząc tzw kieszeń. Każdą porcję wypełniamy wątróbkowym nadzieniem. Mięso oprószamy solą, pieprzem, imbirem, granulowanym czosnkiem oraz mieloną papryką. Lekko skrapiamy olejem. Przyprawy wcieramy w mięso.


Piersi kurczaka obsmażamy na rumiano na rozgrzanej patelni. Odstawiamy na bok.

Na tę samą patelnię wlewamy odrobinę oleju, wrzucamy posiekaną cebulę. Smażymy, aż do jej zeszklenia. Następnie wlewamy passatę pomidorową oraz trochę wody. Smażymy do lekkiego zgęstnienia sosu. Pod koniec dodajemy czosnek posiekany na plasterki oraz suszoną bazylię i tymianek. Doprawiamy solą, pieprzem oraz mniej więcej 1 łyżeczką cukru. Mieszamy. Dodajemy obsmażone piersi i dusimy pod przykryciem na małym ogniu aż mięso „dojdzie” (u mnie około 20 minut), a sos wyraźnie zgęstnieje. Gdyby sos gęstniał zbyt szybko, dolewamy odrobinę wody.

Podajemy z ugotowanym makaronem, posypane posiekaną zieloną cebulką.

Źródło