Ptysie z chrupiącą skorupką nadziane kremem pistacjowym i marmoladą z cytryn

Krem pistacjowy, który prezentowałam jesienią przy okazji przepisu na pomarańczowe babeczki, tak bardzo przypadł nam do gustu, że postanowiłam go wykorzystać także do ptysi. Dodałam do nich również marmoladę z cytryn i uważam, że wpasowała się idealnie. Jeśli lubicie te słodkie ciastka z parzonego ciasta, to w takim wydaniu powinny Was zachwycić.

Około 20 sztuk:

• 200 g mąki pszennej
• 100 g masło
• 250 ml wody
• 5 jajek
• szczypta soli

kruszonka:

• 40 g miękkiego masła
• 40 g brązowego cukru
• 40 g mąki pszennej

krem:

• 80 g pistacji niesolonych
• 250 g mascarpone
• łyżka cukru pudru trzcinowego

dodatkowo:

• 20 łyżeczek marmolady z cytryn (lub pomarańczy)

Przygotowujemy skorupkę na ptysie.

Masło miksujemy z cukrem i mąką do uzyskania konsystencji kruszonki.

Gotową rozkładamy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i rozwałkowujemy bardzo cienko (ok 1 mm).

Wkładamy do zamrażarki.

Przygotowujemy krem.

Pistacje miksujemy na gładką masę.

Dodajemy cukier puder oraz mascarpone i miksujemy jeszcze raz, aż powstanie puszysty krem.

Przekładamy go do worka cukierniczego i odstawiamy do lodówki.

Przygotowujemy ciasto na ptysie.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.

Masło z wodą i szczyptą soli doprowadzamy do wrzenia.

Zmniejszamy ogień i wsypujemy przesianą mąkę.

Energicznie mieszamy drewnianą łyżką do momentu, aż ciasto będzie gładkie.

Odstawiamy do przestudzenia (etap przyspieszam, miksując masę na wolnych obrotach), po czym dodajemy rozmieszane jajka.

Miksujemy na gładką masę.

Za pomocą rękawa cukierniczego wyciskamy, na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia, ptysie wielkości orzecha włoskiego.

Kruszonkę wyjmujemy z zamrażarki i za pomocą foremki do ciastek wycinamy kółeczka o średnicy naszych ptysi.

Na każdego nakładamy krążek.

Ptysie wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy je przez 20 minut w 200 stopniach, po czym zmniejszamy temperaturę do 170 stopni i pieczemy jeszcze 20 minut (w tym czasie nie otwieramy piekarnika).

Wystudzone ptysie przekrawamy i nadziewamy marmoladą z cytryn oraz kremem pistacjowym.

Smacznego :)